GDY-23
Całkiem niedawno i całkiem przypadkiem natknąłem się na opuszczoną przystań i wrak [tak można chyba napisać] zatopionego kutra rybackiego GDY-23 Dopiero w domu selekcjonując i przeglądając zdjęcia zacząłem kojarzyć, że gdzieś już kiedyś widziałem coś podobnego na zdjęciach. Długo szukać nie musiałem, skojarzyłem dość szybko i odnalazłem posta na stronie Piotra "Archie" Połoczańskiego w którym to Piotr pisał o zamieszkującym kuter Panu Mirku. "Samotnik", jak nazwał go Archie mieszkał na GDY-23 a jego marzeniem było wyremontowanie jednostki... cóż jak widać nie wszystkie marzenia się spełniają. Szkoda tylko, że marzenia ludzi biednych, którym naprawdę niewiele trzeba do szczęścia także należą do tych niespełnionych. Robiąc zdjęcia na GDY-23 czułem dreszczyk emocji oraz nietypowy, wręcz magiczny klimat tego miejsca. Wrak kutra niczym Titanic podtopiony spoczywa w wodzie, wokół zaś skrzętnie gromadzony zapewne latami inwentarz Pana Mirka. Łza w oku się kręci jak człowiek to ogląda. GDY-23 ma swoją skrzynkę pocztową, jest nawet "kapliczka" z wizerunkiem Jezusa, tylko gdzie jest teraz Samotnik...?
Posta Piotra o Panu Mirku znajdziecie tutaj a jego galerię tutaj.